wtorek, 12 lutego 2013


Prolog
13 Styczeń 2011
- Poomocy ! Pomocy !! Proszę !! Ratunku !! – krzyczałam w głuchą przestrzeń, zalewając się łzami. Jeszcze nigdy nie byłam tak przestraszona. Dlaczego to przydarzyło się właśnie mnie? To pytanie ciągle krążyło mi po głowie.
 Próbowałam ich odciągnąć. Naprawdę, próbowałam. Tyle, że móc, a potrafić, to wielka różnica.
 Gdy tylko podchodziłam, dostawałam w twarz i upadałam na piasek. Byłam kompletnie bezbronna, a oni to wykorzystali.
- Nica… – usłyszałam słaby krzyk mojego chłopaka. Nie mogłam patrzeć jak cierpi, ale nie mogłam też nic zrobić. Za to się znienawidziłam.
 Zerwałam się jeszcze raz, by mu jakoś pomóc, więc i tym razem dostałam w twarz. Tyle, że wiele mocniej. Upadłam na plecy, tak, że nie miałam nawet sił się podnieść. Poczułam ucisk na brzuchu. Jeden z nich- szczupły, przystojny, z pozoru niewinny, ale zmarnowany facet usiadł na mnie rozkrakiem. Czuć było od niego alkoholem. Wiedziałam, co chce teraz zrobić.
- No daleej !! Na co czekasz, bierz ją, stary, bo zaraz jeszcze ktoś tu przyjdzie. No co jest kurwa ?!- poganiali go kumple, którzy dalej okładali mojego chłopaka.
 Gość zmierzył mnie, przypadkowo natrafiając na mój wzrok. Widziałam jego spojrzenie. Wiedziałam, że nie chce tego zrobić. Przez chwilę miałam nawet nadzieję, że właśnie on- pijany facet, w samych dżinsach, siedzący na mnie jak na koniu, uratuje mi życie. Miał taki smutny wzrok…… Jakby jego całe życie było już stracone, więc poddaje się manipulacją kolegów. Długo patrzeliśmy sobie w oczy. Ciągle szeptałam- „proszę, nie”. Jego koledzy ciągle krzyczeli.
- Zaczynaj, bo zaraz ja to zrobię ! – zawołał jeden z nich.
- Proszę…. Wiem, że tego nie chcesz, proszę Cię.- wyszeptałam do niego, tym razem nieco głośniej. Leżałam tam całkowicie bezbronna, połykając łzy, z resztką nadziei, że może jeszcze jest jakaś szansa.
 Nagle chłopak uśmiechnął się do mnie kwaśno.
- Za późno…- powiedział, po czym przywalił mi w twarz. Rozpłakałam się jeszcze bardziej, choć i tak prawie nie miałam już łez.
 Chłopak zaczął odpinać mi cienką bluzeczkę, którą wcześniej ubrałam specjalnie na wypad na plażę. Rozległy się gwizdy, obleśne komentarze i dalsze zachęty. Zaczął mnie całować po szyi, dekolcie, w końcu po piersiach. Moje ciało przeszedł dreszcz. Już wszystko stracone. Facet miał rację. „Za późno…”. Zamknęłam oczy, poddając się mu. Nie miało sensu się wyrywać, bo i tak nic bym tym nie zdziałała. Chłopak cały czas mnie dotykał. Dotykał to za mało powiedziane… Kiedy ściągnął mi spodnie, otworzyłam oczy, obróciłam się chcąc jeszcze raz zobaczyć, mojego ukochanego.
 Leżał. Leżał pobity, cały we krwi, dalej stawiając opór, przez co otrzymywał kolejne ciosy. Powiodłam oczami za jakąś postacią. Widziałam chłopca. W moim wieku? Może starszym. Stał nieco oddalony, przypatrując się całej akcji, z szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami. Wytężyłam wzrok chcąc rozpoznać jego twarz. To był przyjaciel mojego chłopaka!! Czemu nic nie robi ?
- Dlaczego… dlaczego nam nie pomożesz ?! Zawołaj pomoc ! – krzyknęłam resztkami sił, ale chłopak tylko odwrócił się i uciekł, oddalając się od nas. Później tylko obserwował wszystko z daleka. Nie wyglądało jakby był skory do pomocy… Wszystko stracone… Wszystko !
- Ch….- chciałam jeszcze wypowiedzieć jego imię, zwrócić się do chłopca, którego tak kochałam, ale poczułam silny ból, więc zamiast tego krzyknęłam przerażająco głośno. Zawsze byłam ciekawa jakie to jest uczucie podczas stosunku, ale nie spodziewałam się, ja nawet nie pomyślałam, że doznam tego w taki sposób. Ani trochę nie było to miłe. Wręcz przeciwnie.
 Teraz, nie bawiła się mną jedna osobą. Mój chłopak leżał pobity, a wszyscy, którzy na nas napadali, zajęli się teraz mną. Nie wierzę… nie wierzę, że zostałam tak wykorzystana…
__________________________________________________

 No tak… ten …no…
 I tak to miej więcej wygląda =x
Ale później to napięcie trochę zelżeje, bo jak na razie jest smutno, ale no wiecie… prolog zawsze taki musi być bo… no… taka jest wola plemienia xDD

 To mój pierwszy wpis jak na razie, więc proszę napiszcie  co sądzicie o moich wypocinach. Warto pisać dalej ?
 Wasze zdanie, bardzo się dla mnie liczy, więc pisajcie w komentarzach co i jak i tak dalej xdd Dzięki wieelkie :]

– Nika –
   

Prolog

- Poomocy ! Pomocy !! Proszę !! Ratunku !! – krzyczałam w głuchą przestrzeń, zalewając się łzami. Jeszcze nigdy nie byłam tak przestraszona. Dlaczego to przydarzyło się właśnie mnie? To pytanie ciągle krążyło mi po głowie.
 Próbowałam ich odciągnąć. Naprawdę, próbowałam. Tyle, że móc, a potrafić, to wielka różnica.
 Gdy tylko podchodziłam, dostawałam w twarz i upadałam na piasek. Byłam kompletnie bezbronna, a oni to wykorzystali.
- Nica… – usłyszałam słaby krzyk mojego chłopaka. Nie mogłam patrzeć jak cierpi, ale nie mogłam też nic zrobić. Za to się znienawidziłam.
 Zerwałam się jeszcze raz, by mu jakoś pomóc, więc i tym razem dostałam w twarz. Tyle, że wiele mocniej. Upadłam na plecy, tak, że nie miałam nawet sił się podnieść. Poczułam ucisk na brzuchu. Jeden z nich- szczupły, przystojny, z pozoru niewinny, ale zmarnowany facet usiadł na mnie rozkrakiem. Czuć było od niego alkoholem. Wiedziałam, co chce teraz zrobić.
- No daleej !! Na co czekasz, bierz ją, stary, bo zaraz jeszcze ktoś tu przyjdzie. No co jest kurwa ?!- poganiali go kumple, którzy dalej okładali mojego chłopaka.
 Gość zmierzył mnie, przypadkowo natrafiając na mój wzrok. Widziałam jego spojrzenie. Wiedziałam, że nie chce tego zrobić. Przez chwilę miałam nawet nadzieję, że właśnie on- pijany facet, w samych dżinsach, siedzący na mnie jak na koniu, uratuje mi życie. Miał taki smutny wzrok…… Jakby jego całe życie było już stracone, więc poddaje się manipulacją kolegów. Długo patrzeliśmy sobie w oczy. Ciągle szeptałam- „proszę, nie”. Jego koledzy ciągle krzyczeli.
- Zaczynaj, bo zaraz ja to zrobię ! – zawołał jeden z nich.
- Proszę…. Wiem, że tego nie chcesz, proszę Cię.- wyszeptałam do niego, tym razem nieco głośniej. Leżałam tam całkowicie bezbronna, połykając łzy, z resztką nadziei, że może jeszcze jest jakaś szansa.
 Nagle chłopak uśmiechnął się do mnie kwaśno.
- Za późno…- powiedział, po czym przywalił mi w twarz. Rozpłakałam się jeszcze bardziej, choć i tak prawie nie miałam już łez.
 Chłopak zaczął odpinać mi cienką bluzeczkę, którą wcześniej ubrałam specjalnie na wypad na plażę. Rozległy się gwizdy, obleśne komentarze i dalsze zachęty. Zaczął mnie całować po szyi, dekolcie, w końcu po piersiach. Moje ciało przeszedł dreszcz. Już wszystko stracone. Facet miał rację. „Za późno…”. Zamknęłam oczy, poddając się mu. Nie miało sensu się wyrywać, bo i tak nic bym tym nie zdziałała. Chłopak cały czas mnie dotykał. Dotykał to za mało powiedziane… Kiedy ściągnął mi spodnie, otworzyłam oczy, obróciłam się chcąc jeszcze raz zobaczyć, mojego ukochanego.
 Leżał. Leżał pobity, cały we krwi, dalej stawiając opór, przez co otrzymywał kolejne ciosy. Powiodłam oczami za jakąś postacią. Widziałam chłopca. W moim wieku? Może starszym. Stał nieco oddalony, przypatrując się całej akcji, z szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami. Wytężyłam wzrok chcąc rozpoznać jego twarz. To był przyjaciel mojego chłopaka!! Czemu nic nie robi ?
- Dlaczego… dlaczego nam nie pomożesz ?! Zawołaj pomoc ! – krzyknęłam resztkami sił, ale chłopak tylko odwrócił się i uciekł, oddalając się od nas. Później tylko obserwował wszystko z daleka. Nie wyglądało jakby był skory do pomocy… Wszystko stracone… Wszystko !
- Ch….- chciałam jeszcze wypowiedzieć jego imię, zwrócić się do chłopca, którego tak kochałam, ale poczułam silny ból, więc zamiast tego krzyknęłam przerażająco głośno. Zawsze byłam ciekawa jakie to jest uczucie podczas stosunku, ale nie spodziewałam się, ja nawet nie pomyślałam, że doznam tego w taki sposób. Ani trochę nie było to miłe. Wręcz przeciwnie.
 Teraz, nie bawiła się mną jedna osobą. Mój chłopak leżał pobity, a wszyscy, którzy na nas napadali, zajęli się teraz mną. Nie wierzę… nie wierzę, że zostałam tak wykorzystana…
__________________________________________________
 No tak… ten …no… 
 I tak to miej więcej wygląda =x
Ale później to napięcie trochę zelżeje, bo jak na razie jest smutno, ale no wiecie… prolog zawsze taki musi być bo… no… taka jest wola plemienia xDD

 To mój pierwszy wpis jak na razie, więc proszę napiszcie  co sądzicie o moich wypocinach. Warto pisać dalej ?  
 Wasze zdanie, bardzo się dla mnie liczy, więc pisajcie w komentarzach co i jak i tak dalej xdd Dzięki wieelkie :] 

– Nika –

4 Komentarze

KATEGORIE: Bez kategorii
4 Komentarze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz